Bakcylem gier planszowych zaraził nas Maciek z B. a potem państwo P.
Chyba najbardziej lubimy grać we dwoje, a potem z rodzicami, bo wydaje się, że też to lubią :).
Kupno gier traktujemy jako inwestycję, bo a nuż nas będzie kiedyś więcej :) i trzeba będzie jakoś urozmaicać popołudnia i weekendy.
Nasz ostatni nabytek to Carcassonne. Gra jest od dwóch osób i we dwoje się dobrze gra. Jeszcze nie próbowaliśmy grać większą liczbą graczy, ale wszystko przed nami.
W. mnie ciągle ogrywa, bo stawia swoich rycerzy w moich zamkach biorąc sobie za nic moje święte oburzenie. No cóż, przynajmniej potem przytula jak przegrywam :)
A pod grą obrus, który zrobiłam dawno temu.
Ania
Nie wiem, na co patrzeć na zdjęciu: na pierwszy czy drugi plan :) Jedno i drugie wygląda super :)
OdpowiedzUsuńNa pierwszy plan mam zamiar się wprosić :) :) :) Ciekawe, czy W. wtedy wygra.... ;)
Jak Pani Zima wejdzie do gry to W. będzie w opałach :) Zapraszamy.
OdpowiedzUsuń