niedziela, 24 lipca 2011

Żółty tort Magdy :)


Moja koleżanka Magda zrobiła pyszne ciasto. Pomimo tego, że wygląda na dość pracochłonne, wcale takie nie jest. Uwielbiam takie przepisy, bo pozwalają na zrobienie czegoś ładnego i dobrego nie trudząc się przy tym zbytnio :)

W imieniu Magdy zamieszczam przepis i zdjęcia. Magda zrobiła tort z żółtym kremem ajerkoniakowym doktora O. a ja z czekoladowym tegoż samego doktora :)

Podaję przepis Magdy na biszkopt.

Składniki:
6 jajek
6 łyżek cukru
8 łyżek mąki
pół łyżeczki proszku do pieczenia

Porządnie ubijamy białka (muszą być zimne), następnie dodajemy cukier, potem po jednym żółtku i na koniec mąkę razem z proszkiem. Pieczemy pół godziny w 180 st. Porcja jest na okrągłą tortownice (ok. 24 cm).

Po wystygnięciu kroimy biszkopt na pół, przekładamy kremem i ozdabiamy.
Pomimo tego, że na opakowaniu kremu jest napisane, aby dodać masło, zarówno ja i Magda nie dodałyśmy go i zrobiłyśmy krem na samym mleku. Wychodzi lżejszy i mniej tłusty.

Smacznego!
Ania 


Żółty tort Magdy...

...i mój.



sobota, 23 lipca 2011

Sałatka i dressingi


Bardzo lubimy sos czosnkowy :) poza tym gość, którego mieliśmy na kolacji jest na diecie. Zrobiłam więc sałatkę, a do niej w miarę lekkie sosy: czosnkowy, curry i paprykowy.

Sałatkę zrobiłam z tego co miałam w domu: sałata lodowa, pomidor koktajlowy, kukurydza i pokrojone kabanosy.

Wszystkie sosy mają taką samą bazę: mały kubek jogurtu naturalnego, łyżeczka majonezu, szczypta soli do smaku. 
Do czosnkowego wycisnęłam czosnek. Do sosu curry, oczywiście curry :), a do paprykowego mieloną słodką paprykę i ketchup. 

Do tego pieczywo :)

Wszystko zniknęło w jeden wieczór :)

Ania 



Pająki, karaluchy i inne robale


Ostatnio graliśmy w grę „Blefuj”. Gra jest bardzo prosta, a przy tym daje sporo zabawy. Polega na… blefowaniu lub mówieniu prawdy, a przeciwnicy gry muszą zgadnąć co jest prawdą a co nie. Jeśli uda nam się oszukać, przeciwnik otrzymuje kartę z robalem. Gra kończy się gdy komuś uda się „wcisnąć” 4 karty z tym samym stworzeniem.

Tu obrazki z gry.

Ania 

"Pluskwa" - prawda czy blef? :)

Nasze kolekcje :)



poniedziałek, 18 lipca 2011

Zapiekanka z makaronem

Przepis wypróbowany już kilka razy, choć nieco przeze mnie zmodyfikowany. Pochodzi z książki Vegetarian Cooking. Do tej pory myślałam, ze zrobienie sosu beszamelowego jest bardzo trudne - na szczęście znowu się myliłam.

Składniki:
250g makaronu, np. rurki lub świderki
125g tartego sera (ja zawsze daję na oko, używam sera mozzarella, w oryginalnym przepisie są 3 sery: Cheddar, Red Leicester i wybrany gatunek sera niebieskiego)
2 łyżki posiekanego szczypiorku
2 duże pomidory pokrojone w plastry
sól, pieprz

Sos beszamelowy:
Gotujemy 600ml mleka z przyprawami: szczyptą gałki muszkatołowej, kilkoma goździkami i liściem laurowym. Po zagotowaniu zdejmujemy z ognia i ostawiamy na 15 minut, wyjmujemy liść i goździki. Na patelni topimy 2 łyżki masła lub margaryny i dodajemy 1/4 szklanki zwykłej mąki pszennej. Mieszamy aż składniki się połączą, po minucie zdejmujemy z ognia. W przepisie jest polecenie, żeby mleko wlewać do mąki z masłem ja zawsze robię na odwrót i wychodzi więc pewnie nie ma różnicy. Wygodniej jest mi mieszać trzepaczką sos w garnku niż na teflonowej patelni. Stawiam więc mleko na małym ogniu, dodaję resztę składników i energicznie mieszam trzepaczką aż grudki się rozpuszczą. Sos po chwili zacznie gęstnieć. Doprawiam pieprzem i solą.

Ugotowany makaron mieszamy z sosem, tartym serem i szczypiorkiem. przekładamy do naczynia żaroodpornego. Układamy pomidory i posypujemy resztą sera. Pieczemy przez 25-30 minut w temperaturze 190 stopni. Smacznego!

Monika

Broszka

Na jednym z blogów (http://crochet-mania-flowers.blogspot.com) znalazłam piękny instruktaż jak zrobić taki kwiatek. Kwiatek został broszką a dwa inne już znalazły nowe właścicielki.
Monika

Serwetka

A oto moja pierwsza szydełkowa serwetka.
Schemat znalazłam na tym blogu: www.ukathryn.blogspot.com. Serwetka została prezentem urodzinowym. Kiedy patrzyłam na ten schemat zanim się za nią zabrałam myślałam, że jest dla mnie o wiele za trudna i że pewnie utknę na którymś "okrążeniu" i będę musiała prosić o pomoc. Czego się nauczyłam? Warto podejmować wyzwania i robić rzeczy "za trudne".
Monika

piątek, 8 lipca 2011

Kartka (urodzinowa)...


... ale może być wielookazyjna :) Robi się dość szybko, więcej czasu zajęło mi klejenie całości niż szydełkowanie. Więc do dzieła dziewczyny! :)

Ania