sobota, 15 stycznia 2011

Ciasteczka rulezzzz :)


W zeszły czwartek umówiona byłam z koleżanką z dawnej pracy na babskie pogaduchy. Pomyślałam, że co prawda E. z pewnością coś przygotuje na przekąskę, to mogłabym coś zabrać ze sobą, bo to zawsze milej. Byłyśmy umówione na późny wieczór, więc po przyjściu z pracy zabrałam się za pieczenie ciasteczek, bo przecież ciasteczka zawsze dobrze „wchodzą” :). A nawet, jeśli „nie wejdą” wszystkie, to można je schować do pudełka na później.
Na jednym z moich ulubionych blogów http://oliwka-sekretymojejkuchni.bloog.pl/ znalazłam przepis na ciasteczka z żurawiną i orzechami włoskimi.
Jako że orzechy gdzieś mi się zapodziały,  wrzuciłam migdały. Ciastka wyszły bardzo dobre (w smaku, bo wygląd nie przyciągał uwagi :-) ). Zajadałyśmy je z E. wymieniając się nowinkami, a dziś upiekłam drugą ich część na którą załapała się D., stwierdzając, że smaczne :) Bo przepis jest o tyle fajny, że ciasto można podzielić na części i przechowywać w lodówce, aż nadarzy się kolejne wyjście lub niespodziewani goście :)
Przepis podaję poniżej:

Składniki:
 220 g miękkiego masła
80 g cukru pudru
2 łyżki mleka
1 łyżka ekstraktu waniliowego
szczypta soli
310 g mąki pszennej (ja dałam pełnoziarnistą)
100 g suszonej żurawiny
50 g łuskanych orzechów włoskich (ja dałam posiekane migdały)

Masło zmiksować z cukrem. Dodać mleko, ekstrakt waniliowy, sól i stopniowo dosypywać mąkę, ciągle miksując. Ciasto wyłożyć na stolnicę i wgnieść żurawinę i z grubsza pokrojone orzechy. Następnie podzielić na dwie części, uformować wałki i zawinąć w folię do żywności. Umieścić w lodówce na minimum 2 godziny, maximum miesiąc. Schłodzone ciasto pokroić na plastry grubości 4-5 mm i ułożyć na wyłożonej pergaminem blasze. Piec 10 minut w temperaturze 200oC, aż brzegi będą rumiane. Ciastka przechowywać w puszce.

Smacznego! 
Aga

4 komentarze:

  1. Już D i E próbowały, a A i W? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Specjalnie zrobię, jak przyjdziecie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam dziewczyny polecam :) Palce lizać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to "wygląd nie przyciągał uwagi"? Moją przyciąga:) Takie właśnie są najlepsze a nie wszystkie równiutkie jak z maszyny. Zdecydowanie wypróbuję ten przepis.

    OdpowiedzUsuń